Na szpitalach można zarobić
26-01-2008 o godz. 21:31:47
Usługi medyczne

Prywatne firmy medyczne ostro ruszyły z budowaniem szpitali. Będą płacić lekarzom lepiej niż w publicznych placówkach, wykonywać te same zabiegi co państwowa służba zdrowia, za te same pieniądze z NFZ i uważają, że na tym zarobiąIm gorzej ma się publiczna służba zdrowia, tym bardziej kwitnie prywatna. Do niedawna prywatne firmy specjalizowały się niemal wyłącznie w prowadzeniu niewielkich, za to lukratywnych szpitali jednej specjalności, np. ginekologii czy ortopedii oraz przychodni.

Teraz w dużych miastach chcą budować własne tzw. pełnoprofilowe szpitale, aby konkurować z państwową służbą zdrowia o pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Lekarze na prywatnym garnuszku mają zarabiać więcej, a pacjenci leczyć się w bardziej komfortowych warunkach. Pierwszy taki obiekt od podstaw z 270 łóżkami otworzy na początku przyszłego roku na warszawskim Wilanowie firma Medicover. Operacje będą się odbywać w pięciu salach. Medicover zapłaci za niego grubo ponad 100 mln zł i jak zapewnia firma, obecnie to największa inwestycja szpitalna w historii prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce.

Ale duży szpital (mały, na 20 łóżek firma już ma) chce też budować Enel-Med. Będzie w nim 110-120 łóżek. Enel-Med wyda na niego 120 mln zł.

Podobne plany ma Lux Med, który własny szpital chce otworzyć na przełomie 2009/10 r. oraz LiM, który według prezesa spółki Barbary Ciepielewskiej chciałby przeznaczyć na ten cel ponad 150 mln zł (szuka inwestora). Na razie 50 mln zł (będzie więcej), wyłożył także fundusz Progress na nowy komercyjny szpital św. Rafała w Krakowie.

Zdaniem specjalistów rynku zdrowia takich obiektów może powstać w ciągu najbliższych lat nawet kilkadziesiąt.

Patrząc na wyniki publicznych szpitali, hospitalizacja nie jest dobrym interesem. Według danych resortu zdrowia ZOZ-y zadłużone są na 3,7 mld zł. Jak prywatne firmy mają zamiar zarabiać tam, gdzie państwowe tracą?

Jak twierdzi Adam Rozwadowski, prezes Enel-Medu, u nich po prostu pacjent będzie leżał krócej. Po zabiegu, jeśli stan chorego na to pozwala, ma być on wypisywany, a sale operacjne będą wykorzystywane do granic możliwości.

Prawie wszystkie prywatne szpitale liczą, że uda się im podpisać kontrakty z NFZ. Na razie przy ich przydzielaniu prywatnym placówkom fundusz zachowuje wstrzemięźliwość. Według Rozwadowskiego dziś prywatny szpital może liczyć na kontrakt na 40-50 proc. swoich możliwości, publiczny na blisko 80 proc.

Prywatne szpitale będą przyjmować pacjentów również za gotówkę oraz klientów płacących comiesięczną składkę na prywatne ubezpieczenie. Rzesza osób, które stać na płacenie za usługi medyczne, rośnie. Na prywatną służbę zdrowia Polacy przeznaczają ok. 7 mld zł rocznie (wchodzą w to także prywatne przychodnie oraz usługi stomatologiczne). Do tego dochodzi ok. 3 mld zł w łapówkach (szacunki firm medycznych), które przekazują w publicznej służbie zdrowia za usługi nieformalne, np. szybszą operację.

- Gdybym był prywatną firmą medyczną, sam bym budował szpital. Zwłaszcza biorąc pod uwagę deklaracje obecnego rządu, który chce, aby kilka tysięcy świadczeń przestało być bezpłatne - twierdzi były minister zdrowia Marek Balicki, obecnie dyrektor Szpitala Wolskiego w Warszawie.

Jego zdaniem osoby, które mają ponadprzeciętne dochody wykupią wtedy dodatkowe ubezpieczenia, z których będą korzystać głównie w prywatnych szpitalach. - To oznacza, że szpitale publiczne stracą część pieniędzy - ostrzega Balicki.

Według byłego ministra dziś publiczny szpital do mniej opłacalnych zabiegów dopłaca z tych bardziej opłacalnych. - Prywatne szpitale będą zdobywać kontrakty na najbardziej lukratywne zabiegi i dodatkowo przyjmować pacjentów za gotówkę - mówi Balicki.

- Kontrakty prywatnych szpitali z NFZ to mniej pieniędzy dla publicznych szpitali w ogóle. Liczba szpitali się zwiększy, pieniądze z NFZ będą takie same - mówi Balicki.

Rozwiązanie? Balicki uważa, że liczba placówek (publicznych i prywatnych), które mają kontrakt z NFZ, powinna być ograniczona jakimś limitem (tzw. sieć szpitali).

Co na to wszystko prywatne firmy?

- W służbie zdrowia powinno być tak jak i w innych usługach: to klient, a w tym wypadku pacjent, powinien podjąć decyzję, gdzie chce się leczyć, biorąc pod uwagę jakość obsługi, dostępność, komfort oraz cenę - uważa Anna Rulkiewicz-Kaczyńska, prezes Lux Medu i Medycyny Rodzinnej.